NAWYKI FINANSOWE POLAKÓW
Według stereotypowej opinii Polacy nie należą do nacji oszczędnych. Owo obiegowe przekonanie znajduje przynajmniej pozorne potwierdzenie w statystykach na temat naszego zadłużenia a także posiadanych przez nas oszczędności.
W JAKI SPOSÓB STARAMY SIĘ OSZCZĘDZAĆ PIENIĄDZE? RAPORT BIG
Według danych publikowanych przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor na chwilę obecną aż 2,8 miliona dorosłych obywateli naszego kraju ma problemy z terminową spłatą posiadanych zobowiązań, wliczając w to zaległości z tytułu kredytów w bankach, czynszu, rachunków bieżących itp. Okazuje się również, że wielu Polaków zaciąga pożyczki na raty przez internet bez zaświadczeń z instytucji pożyczkowych. Pożyczki takie również stanowią problem dla domowego budżetu, nie mniej niż inne zobowiązania.
Jednocześnie z danych sondażowych gromadzonych przez CBOS wynika, że jedynie 55% polskich gospodarstw domowych posiada jakiekolwiek oszczędności. Są to jednak dane sondażowe, w których można znaleźć między innymi informacje nt. tego, że jedną z grup społecznych najczęściej deklarujących posiadanie oszczędności są…studenci.
Wydaje się więc, że nawet ów wynik na poziomie 55% członków społeczeństwa, którzy posiadają oszczędności może być znacząco zawyżony w porównaniu do stanu realnego.
Istnieje jednak również druga strona medalu, która każe spojrzeć na kwestię nawyków finansowych Polaków z nieco innej perspektywy.
Z opublikowanego całkiem niedawno badania pt. „Zwyczaje finansowe Polaków„, które zostało przeprowadzone przez Quality Watch na zlecenie Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor wyłania się nader ciekawy obraz naszych nawyków w zakresie metod oszczędzania pieniędzy.
Jak oszczędzają Polacy?
Badanie „Zwyczaje finansowe Polaków” przeprowadzone dla Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor dowodzi, że członkowie polskiego społeczeństwa dosyć skrupulatnie szukają oszczędności w zakresie codziennych wydatków.
Aż 52% badanych zadeklarowało, że stara się robić zakupy głównie w promocjach. Nieco mniejszą popularnością (40%) cieszy się szukanie wyłącznie darmowych miejsc do parkowania.
Niektóre z naszych zwyczajów jeżeli chodzi o szukanie oszczędności wydają się najdelikatniej mówiąc specyficzne. Oto 21% osób, które wzięły udział w badaniu przeprowadzonym przez Quality Watch zadeklarowało, że nigdy nie częstuje papierosami.
Na poziomie 35% kształtuje się natomiast wskaźnik badanych deklarujących, że starają się unikać zostawiania napiwków.
Czy jednak powyższe dane rzeczywiście świadczą o tym, że Polacy „oszczędzają”? Z cytowanego już powyżej badania przeprowadzonego przez CBOS wynika, że:
1. 75% Polaków deklaruje, że w przypadku utraty źródła dochodu posiadane przez nich oszczędności wystarczyłyby im na przeżycie co najmniej dwóch miesięcy
2. 23% osób deklaruje, że posiadane aktywa umożliwiłyby im utrzymywanie się przez co najmniej 6 miesięcy
3. 10% Polaków deklaruje, że posiadane oszczędności pozwoliłyby im na utrzymanie się przez 1 miesiąc
Jednocześnie dane publikowane przez Narodowy Bank Polski dowodzą, że tzw. stopa oszczędności w stosunku do dochodów statystycznie wynosi w Polsce jedynie około 2%, co stawia nas niemal na samym końcu jeżeli chodzi o wszystkie społeczeństwa krajów członkowskich UE.
Jak interpretować rezultaty badania nt. zwyczajów finansowych Polaków?
Od dłuższego czasu wiele mówi się o tym, że Polacy jako społeczeństwa są niemal pozbawieni pozbawionej wiedzy finansowej.
Nie wiemy jak inwestować pieniądze (dane dowodzą, że wielu Polaków nadal odkłada „do skarpety”, co chyba wynika z braku wiedzy na temat, czym jest i jak działa inflacja). Zbiór przytaczanych powyżej danych świadczy chyba także o tym, że nie potrafimy również oszczędzać.
Warto zastanowić się, czemu dokładnie mają służyć takie metody redukcji wydatków, jak szukanie darmowych miejsc do parkowania, nieczęstowanie papierosami czy niezostawianie napiwków?
Biorąc pod uwagę cytowane na wstępie dane dotyczące poziomu zadłużenia członków naszego społeczeństwa (2,7 miliona osób, które zalegają ze spłatą posiadanych zobowiązań) a także bardzo niski poziom posiadanych przez nas oszczędności oraz części dochodów, które zamieniamy w oszczędności, można bez większego ryzyka pomyłki sformułować hipotezę, że nadal jesteśmy społeczeństwem rozrzutnym.
Faktycznie, np. kupowanie w promocjach może stanowić formę oszczędzania pieniędzy, ale tylko pod warunkiem, że redukujemy w ten sposób stałe wydatki, a nie szukamy promocyjnych ofert w celu zakupu rzeczy, które nie są nam potrzebne.
Bardzo ciekawe jest zestawienie przytaczanych NBP na chwilę obecną z sytuacją, jaka miała miejsce na początku XXI stulecia.
Podczas gdy na chwilę obecną przeciętnie oszczędzamy 2% osiąganych przez nas dochodów, niecałe 20 lat temu wskaźnik ten oscylował w granicach 15% i to pomimo faktu, że był to okres, kiedy oficjalne bezrobocie sięgało niemal poziomu 20%.
Jeżeli dodamy do tego fakt wciąż rosnącego poziomu zadłużenia naszego społeczeństwa, z czego ogromną część stanowią długi wynikłe z zakupów ratalnych lub pożyczek pozabankowych, to naprawdę trudno oprzeć się wrażeniu, że z ekonomicznego punktu widzenia jesteśmy społeczeństwem bardzo dalekim od racjonalności. Odmawianie częstowania papierosem lub niezostawianie napiwków niestety niewiele w tej kwestii zmienia.