WYNIK RZĄDOWYCH PRAC NAD USTAWĄ DOT. CHWILÓWEK

Bez względu na chęci i szczere intencje różnych grup przedsiębiorstw, nie jest łatwo przebić się na polskim rynku ze swoim biznesem. Rząd jest jak mur, jak żelazna bariera, o którą rozbije się każdy kto nie jest w stanie zaproponować nielegalnych korzyści grupie, która jest u władzy. Niestety nie da się wysnuwać innych wniosków, będąc bacznym obserwatorem tego co w polskiej polityce i gospodarce dzieje się od ćwierćwiecza. Takim bacznym obserwatorom nie pozostawiają żadnych złudzeń.

Od kilku lat istnieje problem z regulacją działalności firm pożyczkowych. Na przeszkodzie wbrew pozorom nie stają przedsiębiorcy, a Ministerstwo Finansów

Po raz kolejny spotykam się z rażącym zaniedbaniem, z ignorancją i celowym zorganizowanym działaniom na niekorzyść przedsiębiorców chcących rozwijać się w Polsce. Przypadków można wymieniać setki, jednak dziś skupię się na konkretnym przykładzie, a mianowicie nad pracami do projektu Ministerstwa Finansów, który to dotyczy funkcjonowania firm pożyczkowych. Obecnie mamy do czynienia ze zmianą władzy. Zobaczymy czy obierze ona inny kurs w tej kwestii. Poniższe opracowanie dotyczy prac rządu PO. Zapraszam do lektury.

raport dotyczący ustawy o pożyczkach pozabankowych

Misja ZFP – „Samoregulacja branży przez wyznaczanie i egzekwowanie wysokich standardów”

Związek Firm Pożyczkowych, niejednokrotnie na moim portalu wspominany, budzi moje pełne zaufanie, ponieważ daje twarde dowody na to aby uznać tą instytucję za przyjazną dla konsumenta i przedsiębiorcy. Jestem bezsprzecznie liberałem w kwestii gospodarczej, toteż nie odbieram prawa istnienia firm pożyczkowych jeśli tylko postępują etycznie.

Kapitalizm charakteryzuje się przecież wolnością. Pierwszym prawem jest tu więc zapotrzebowanie. Jeśli jakaś idea skupia wokół siebie odpowiednią grupę odbiorców, a odpowiednią znaczy taką, która pozwala temu istnieć, to dlaczego należałoby delegalizować taką ideę? Teraz może uściślijmy co mam na myśli mówiąc o etycznym działaniu firmy pożyczającej pieniądze. Otóż każda firma, która w sposób klarowny, niepozostawiający żadnych złudzeń, niedomówień i niejasności przedstawia swoją ofertę klientowi i potrafi otwarcie przedstawić wszystkie warunki zawieranej umowy, jest w moim mniemaniu firmą działającą w pełni etycznie. Każdego dnia jesteśmy atakowani nieuczciwymi ofertami.

Za taką można nawet uznać reklamy McDonalda. Przecież każdy z nas wie, że piękne kanapki z reklam tej restauracji w rzeczywistości wyglądają jak marne placki, a ich jakość jest druzgocąco niska. Zaś w reklamie proszku do prania już w 30 stopniach spierają się tłuste plamy lub plamy z trawy, gdzie każda gospodyni domowa wie, że to jest zwykła wszechobecna już ściema. Czy to jest etyczne względem konsumenta, który kupując dany produkt daje możliwość istnienia temu przedsiębiorstwu?

Bądźmy więc w swojej krytyce przeróżnych produktów nam wciskanych konsekwentni. Każdy z nas w swoim domu ma cały zestaw produktów, które reklamowane są jako złote środki, a w rzeczywistości są marnymi bublami. Moja wybielająca pasta do zębów nie działa, choć producent dał mi na to gwarancję. A teraz wróćmy do firm pożyczkowych, które za cel postawiły sobie wiarygodność, sumienność i uczciwość.

Za takie uważam wszystkie te, które jawnie informują co czeka każdego klienta łamiącego zasady, pod którymi się podpisał. Tak! Tak! Istnieją firmy, które właśnie taki model sobie opracowały. Związek Firm Pożyczkowych skupił wokół siebie właśnie takich przedsiębiorców. Mało tego, oni realnie i aktywnie działają na rzecz uwiarygodnienia swoich intencji, a mimo to nadal w świadomości społeczeństwa firmy te funkcjonują jako instytucje lichwiarskie.

MF w natarciu, czyli jak utrudnia się rozwój przedsiębiorców, na przykładzie pożyczek pozabankowych

I tak oto w imię naszego bezpieczeństwa walczyć będzie grupa ekspertów z Ministerstwa Finansów. Oni przez ostatnie dwa lata pracują nad tym aby wprowadzić formy prawne mające za zadanie chronić konsumentów. Niestety wystarczy dokładnie przeanalizować ich program działania aby szybko zorientować się, że ich prace mają inny kierunek i inne cele. ZFP postulował aby wprowadzić dokładne uściślenia wszystkich budzących kontrowersje aspektów działalności firm pożyczających pieniądze. Efekt uzyskali marny. Realnie, naprawdę, można było regulacjami prawnymi dać poczucie bezpieczeństwa i zagwarantować konsumentom pełną rzetelność ze strony firm pożyczkowych, za zgodą tych firm i ich pełnym poparciem, jednak politycy mają inną wizję.

Celem projektu zmiany ustawy o prawie bankowym jest unormowanie działalność firm pozabankowych, dotychczas bowiem były one poza nadzorem stosownych urzędów kontrolujących rynek kredytowy. ZFP skupił się głównie na tym aby poprawić bezpieczeństwo konsumentów oraz usystematyzować zasady tak aby były one jasno sprecyzowane w odbiorze klienta. Warto dodać, że ZFP bierze aktywnie udział w tych pracach od ponad dwóch lat.

Oto postulaty ZFP:

  1. obowiązkowym powinno być udostępnianie na witrynach internetowych należących do danej firmy, wszystkie koszta i zasady chwilówek, zero kruczków, maczków i haczyków,
  2. ustalenie maksymalnej, jednej dla wszystkich firm, kwoty wszystkich kosztów pożyczki,
  3. opracowanie ankiety dla nowych klientów, która ma pomagać w ocenie wiedzy dotyczącej pożyczek oraz świadomości wszelkiego ryzyka jakie wiąże się z zaciągnięciem zobowiązania. Jeśli jakieś braki w badanej wiedzy zostaną stwierdzone, należy klienta doinformować,
  4. informowanie klientów przed podpisaniem umowy, że mają możliwość bezpłatnej konsultacji warunków, zasad i opłat z instytucjami, federacjami i rzecznikami działającymi na rzecz konsumenta,
  5. modulacja kryteriów przyznawania pożyczki przez wprowadzenie nakazu weryfikacji klienta w minimum jednym biurze zajmującym się gromadzeniem danych o zdolności kredytowej,
  6. aktywna współpraca firm pożyczkowych w budowaniu historii kredytowych klientów poprzez raportowanie do odpowiednich instytucji informacji o przebiegu spłaty pożyczki, w tym również współpraca z Głównym Urzędem Statystycznym,
  7. analiza i nadzór nad postępowaniami windykacyjnymi przy użyciu wcześniej opracowanego systemu. Zaleca się nadzorowanie takich postępowań przez organy zewnętrzne, a w szczególności tych odbywających się w miejscu zameldowania dłużnika.

Wobec powyższego trudno jest zaprzeczyć, że ZFP i firmy jakie do niego należą, starają się z całych sił o to aby uznane zostały za wiarygodne, pewne i uczciwe przedsiębiorstwa. W sytuacji, w której sprawowany byłby odpowiedni nadzór nad ich działalnością, trudno byłoby o jakiekolwiek wątpliwości, które wykraczają poza te, które są charakterystyczne dla legalnej działalności banków. Wydawać by się mogło, że firmy pożyczkowe wręcz proszą się o zaostrzenie i prawną regulację zasad przyznawania pożyczek na dowód. Odnoszę nawet wrażenie, że celem ich jest mieć w ręku papier, którym będą mogli zamknąć usta wszystkim krytykantom, malkontentom i oszczercom, bo przecież nie każdy pożyczkodawca ma za cel robienie ludzi w konia.

W Polsce, w której funkcjonuje rynek regulowany, Ministerstwo Finansów jest jedną z instytucji, której obowiązkiem jest zadbać o interes obywateli i przedsiębiorców. Takie bynajmniej jest założenie. W praktyce jednak MF jest ślepe na potrzeby społeczeństwa, ślepe też na możliwości jakie daje rynek. W moim własnym mniemaniu, MF realizuje w szczególności interesy jakieś grupy wpływowych ludzi, w znacznie mniejszym stopniu stara się pobudzić gospodarkę i pomóc ogółowi społeczeństwa. Zostawmy jednak teorie spiskowe na bok, a przyjrzyjmy się jakie stanowisko w omawianej sprawie przyjęło ów MF. Poniżej przedstawiam kwestie sporne oraz stanowisko ZFP w oparciu o Raport ZFP „Uwagi do Projektu ustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Druk 3460 stan na 1.07.2015):

minusProblem nr 1. Definicja firmy pożyczkowej

Unormowanie ustawą definicję firmy pożyczkowej dało by możliwość nadania jej miana instytucji. Wobec powyższego jest to zielone światło dla wszystkich inwestorów, którzy rozważają ulokowanie kapitału w tej branży. Normalizacja prawna i odpowiednie zdefiniowanie (niewykraczające oczywiście poza faktyczny charakter) daje gwarancję, że instytucje finansowe są elementem rynków kredytowych. Z punktu widzenia konsumenta większa różnorodność oznacza większą konkurencję. Z punktu widzenia ogółu społeczeństwa – wpływ do budżetu Państwa z tytułu podatków. Komisja Nadzoru Finansowego dwa lata temu zauważyła, że rynek pozabankowy zajmujący się pożyczaniem pieniędzy z własnego kapitału jest odpowiadający rynkowi bankowemu i stwarza dodatkowo realną konkurencję również na tym polu. W dobie „wszechmocności” banków to jest dobra wiadomość.

MF nie uważa powyższych argumentów za warte uwagi i proponuje definicję, która według ZFP jest raptem sumą wyłączeń, co w efekcie nie nada pożądanego charakteru firmom pozabankowym. Bardzo prosta, według mnie, definicja, która miałaby brzmieć: „instytucja pożyczkowa – przedsiębiorca, którego przedmiot działalności gospodarczej polega na udzieleniu kredytów konsumenckich z własnych środków, wpisany do rejestru instytucji pożyczkowych”, jest nie do przyjęcia dla struktur decyzyjnych.

minusProblem nr 2. Rejestr instytucji pożyczkowych

Kolejny problem z długiej listy dotyczy uznania idei stworzenia rejestru firm pożyczkowych za priorytet. Celem takiego rejestru jest oczywiście zwiększanie wiarygodności tej branży. Zasadniczym krokiem do założenia instytucji pożyczkowej miałby być wpis do takiego rejestru. Umożliwiłoby to sprawny nadzór nad funkcjonowaniem przedsiębiorstw z tej branży. Wszystko oczywiście z myślą o wzmocnieniu poziomu ochrony konsumenta. Kolejnym równie ważnym aspektem jest wzmocnienie zaufania konsumentów do instytucji pożyczkowych pozabankowych.

Kilka lat temu Komisja Stabilności Finansowej przeanalizowała problem nieuczciwych praktyk na rynku pożyczek pozabankowych. Analiza dotyczyła również sprawności funkcjonowania organów mających pełnić rolę nadzorcy oraz wymiaru sprawiedliwości. Wnioski z raportu obejmowały między innymi konieczność wprowadzenia rejestru firm z tej branży, co spotkało się oczywiście z dużą dozą entuzjazmu i poparcia ze strony instytucji pożyczkowych.

Niespodziewanie, w trakcie ostatnich etapów prac nad projektem MF usunięto zapis o konieczności utworzenia rejestru. ZFP wraz z członkami wyrazili swój sprzeciw ignorancji MF w sferze tak ważnego aspektu, którego głównym celem bezsprzecznie jest zwiększenie bezpieczeństwa konsumentów. Aż trudno uwierzyć, że MF jest mniej zainteresowane (lub nawet wcale nie wykazuje zainteresowania) poprawą komfortu klientów rynku pożyczkowego, niżeli sami przedsiębiorcy reprezentujący tą branżę. Nasuwa się pytanie – dlaczego MF nie chce aby potencjalny klient w sposób szybki i prosty, może sprawdzić wiarygodność i rzetelność pożyczkodawcy? Jest to przejaw zwykłej hipokryzji, bo niejednokrotnie słuchaliśmy krytycznych opinii polityków o tym jak łatwo jest oszukać bezbronnych ludzi przez chciwą grupę bogatych lichwiarzy. Teraz, kiedy ci sami politycy mają możliwość realnie rozwiązać ten problem, nie wykazują absolutnie żadnej inicjatywy w tej materii.

minusProblem nr 3. Definicja dla „koszt pożyczki”

„Całkowity koszt kredytu” bezwzględnie jest ważnym terminem, jednak przez twórców projektu ustawy trudny do prawidłowego zdefiniowania. ZFP postulował aby CKK był konkretnie ustalony, obowiązujący wszystkie instytucje pożyczkowe. Rzecz jasna musi zawierać wszystkie opłaty jakie klient ponosi z tytułu posiadanej pożyczki. Oczywiście, każde pominięcie w definicji rodzi pewne wątpliwości i niedomówienia, co szybko może tworzyć podstawę do własnej interpretacji niekorzystnej dla klienta. Taką „furtkę” chce zostawić pożyczkodawcom MF. Dodać do tego braki opisane w problem 1. i problem 2. i mamy sytuację, w której wszystko pozostaje na starych zasadach.

MF celowo lub przez bezmyślność pomija w swoim projekcie koszta pobierane przez firmy home lending. Chodzi oczywiście o koszta obsługi domowej. Obsługa w miejscu zamieszkania klienta na myśl przywołuje najbardziej popularnego pożyczkodawcę home lending – Providenta. Praktyka ta, według ZFP, powinna być limitowana ustawą, ponieważ w obecnych czasach stanowi dość poważną przyczynę nadmiernego zadłużenia klientów. Koszta obsługi domowej nie są uznawane przez pożyczkodawców za pozaodsetkowe koszta kredytu, co w efekcie daje okoliczność do naliczania klientowi dodatkowych kosztów i oczywiście odsetek od nich. Niestety, często klienci nie mają świadomości, że ponoszą koszta z tytułu obsługi w domu.

ZFP opowiada się za zlikwidowaniem zasady udzielania pożyczki pobierania należności w domu klienta. Argumentów wymienia przy tym całkiem sporo:

  • udzielanie pożyczek tylko przez internet daje ogromną szansę każdemu klientowi na porównanie wszystkich ofert dostępnych na rynku. Wymusza to zdrową, przyjazną konsumentowi konkurencję,
  • wizyty domowe wykwalifikowanych i wyszkolonych agentów pożyczkowych może wywierać duży wpływ na decyzję klienta, brak bowiem możliwości przeanalizowania oferowanych warunków bez sugestii agenta, w domowym zaciszu,
  • firmy pożyczkowe zrzeszone w ZFP pożyczająca jedynie online na krótki termin, przyjęły bardziej rygorystyczne zasady przy ocenie zdolności kredytowej klientów, niżeli firmy trudniące się głównie większymi pożyczkami, na dłuższy okres spłaty, zawierające umowy u klienta w domu,
  • pożyczki online nie stwarzają zagrożenia windykacji terenowej, ponieważ takich nie stosują! Wszystkie firmy zrzeszone w Związku Firm Pożyczkowych nie angażują się w takie praktyki, ponieważ windykacja terenowa stwarza nieprzyjemne sytuacje i wywiera spory nacisk na dłużnika.

Tymczasem w projekcie ustawy nie wspomina się kosztów obsługi domowej.

minusProblem 4. Limit pozaodsetkowych kosztów kredytu

Według ZBP określanie ustawą górnego limitu oprocentowania kredytów na podstawie stopy kredytu lombardowego NBP nie jest właściwe z punktu widzenia klienta, ponieważ stwarza to niebezpieczeństwo wykluczenia z legalnego rynku pożyczkowego sporej grupy klientów. Tak stanie się kiedy tylko bank centralny obniży stopy procentowe. Co ciekawsze, działania MF w sferze ustalania kosztów kredytów spotkały się z krytyką Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że propozycja MF jest niezgodna z konstytucją, ponieważ faworyzuje określonego typu pożyczki (w tym wypadku długoterminowe pożyczki ratalne). Konstytucja RP gwarantuje równość wobec prawa nie tylko obywatelom, ale również przedsiębiorcom. Oznacza to, że wszystkie podmioty, których charakter działalności jest wspólny, muszą być wobec prawa równe.

MF przyjęło jednak taktykę, która jest wyjątkowo korzystna dla pożyczek udzielanych na średni i długi termin. Limit kosztów dla mikropożyczek został tak skonstruowany, że w zasadzie uniemożliwia ich dalsze funkcjonowanie. Należy bowiem pamiętać, że opłaty jaka firma pożyczkowa ponosi przy udzielaniu każdej pożyczki online zawiera nie tylko zysk firmy. Mówimy również o kosztach ponoszonych na całą infrastrukturę oraz tych ponoszonych z tytułu kontrolowania zdolności kredytowej (firmy pożyczkowe muszą płacić biurom zajmującym się historią kredytową klientów za weryfikację zabiegających o przyznanie pożyczki) oraz podatkach.

Według analiz ZFP kwestia ta doprowadzi do zwiększenia zadłużenia klientów rynku kredytowego. Będą oni mieć do wyboru jedynie długoterminowe pożyczki na znacznie większe kwoty. Zmniejszy się również konkurencja. Szacunkowo aż do 70 % funkcjonujących dziś ofert pożyczkowych, zniknie z rynku.


symbol video

ZAPOZNAJ SIĘ Z OPINIĄ PREZESA BIK W DZIEDZINIE KONKURENCYJNOŚCI BANKÓW W STOSUNKU DO FIRM POŻYCZKOWYCH POZABANKOWYCH


minusProblem nr 5. Łączenie kosztów kredytu w terminie 120 dni od momentu udzielenia kredytu

Kolejnym problemem do rozwiązania ze sfery pożyczek pozabankowych jest rolowanie długu. Według MF możliwe może to być po upływie 120 dni. Okres ten został zaproponowany przez MF bez podania jakiegokolwiek argumentu popierającego tą idee. Próbując nawet domyślić się intencji twórców projektu, nie można wskazać żadnego powodu, dla którego ustanowiono taki, a nie inny termin. Oczywiście nie dotyczy on pożyczek krótkoterminowych.

Według zasad ustanowionych w projekcie, kredytodawca będzie mógł zaproponować spłatę niespłacanego kredytu kredytodawcy, poprzez zaciągnięcie kolejnego kredytu na sumę istniejącego zadłużenia. Kolejny kredyt może być wydłużony w spłacie nawet na okres dwa razy dłuższy. Wszystko oczywiście z myślą o zarobku kredytodawcy. Instytucje finansowe należące do ZFP nie oferują żadnemu zadłużonemu klientowi kolejnej pożyczki. Podniesienie limitu kredytowego dla klienta jest możliwe wówczas gdy pożyczka zostanie spłacona bez żadnych problemów. Praktyki jakich będą mogły dopuszczać się pożyczkodawcy na długi okres spłaty są niemoralne.

Postuluje się aby wprowadzić zakaz udzielania kolejnych pożyczek na spłatę zadłużeń u tego samego kredytodawcy. Powodem jest oczywiście zwiększanie zadłużenia klienta przez tworzenie się tak zwanej pętli finansowej. Firmy posiadające możliwość takich praktyk będą każde kolejne kredyty wydłużać w spłacie i zarabiać nawet 275 % wartości kredytu w skali roku. Jest to jawne pozostawienie klientów na pastwę chciwych kredytodawców.

minusProblem nr 6. Limit dla kosztów od dochodzenia zaległych należności

Kolejne już z długiej listy niezrozumiałe kroki podejmuje MF. Tym razem efektem proponowanych zmian do ustawy będzie możliwość wytaczania sprawy sądowej konsumentowi z zaległościami, bez uprzedniego monitu pocztowego o bieżących zaległościach i wezwaniu do zapłaty.

Członkowie ZFP słusznie zauważają, że pocztowe wezwania, telefony czy sms’y mobilizują klientów do regulowania zaległej należności. Nie ma więc żadnych powodów, dla których korzystniej z punktu widzenia konsumenta, jak również z punktu widzenia przedsiębiorcy jest wszczynać postępowanie sądowe bez uprzedzenia.

Ponownie już ZFP demaskuje hipokryzję lub bezmyślność MF. Proponowane przez ten resort regulacje są według ZFP antykonsumenckie i zaprawdę, trudno nie podzielić ich stanowiska. Forma tego przepisu jest korzystna jedynie dla przedsiębiorców, a przecież nie takiego efektu spodziewają się konsumenci. Ustawa ma służyć dobru wspólnemu, a nie konkretnej grupie uprzywilejowanych.

Jako kompromis do sprawy, ZFP wnosi o to aby limit dla opłat windykacyjnych wynosił 75 zł w skali miesiąca, bez względu na wysokość zadłużenia. Powodem jest niezależność kosztów windykacji od wysokości zadłużenia. Koszt jaki ponosi firma przez wdrażanie czynności windykacyjnych jest niezmienna, więc nie ma powodów aby umożliwiać naliczanie przez firmy opłat jakich firma ta w rzeczywistości nie ponosi.

minusProblem nr 7. Forma umowy kredytu konsumenckiego

Tym razem problem tkwi w pominięciu możliwości wymiany danych drogą elektroniczną. Mowa tu o pełnej akceptacji dla wszelkich czynności jakie mają miejsce przed podpisaniem umowy, jak również po. Jest to jak najbardziej możliwe przy wykorzystaniu twardego nośnika. Jednak ustawa pomija możliwość wykorzystania tej funkcji przy zawieraniu umów o kredyt.

Tradycyjnie już, wszystko odbywa się na niekorzyść obu stron przy jednoczesnym faworyzowaniu banków. Klient instytucji pożyczkowej będzie musiał ponosić dodatkowe koszta wywodzące się z tytułu nadania umowy drogą pocztową.

minusProblem nr 8. Udostępnianie tajemnicy bankowej

Nie jest tajemnicą, że klienci ponoszą koszta pożyczek utraconych. Pożyczka utracona jest tą, która nie została nigdy zwrócona, pomimo prowadzonych działań windykacyjnych lub braku możliwości prowadzenia takich. Nie da się również pominąć 60 mln złotych które ponoszą instytucje pożyczkowe z powodu wyłudzeń na skradzione dokumenty. Umożliwienie bezpłatnego wglądu do danych bankowych dotyczących historii kredytowych, uniemożliwi dalsze wyłudzanie pożyczek, a dane wracające, bezsprzecznie wpłyną na uszczegółowienie statystyk klientów rynku finansowego.

Pożyczki krótkoterminowe online zagrożone. Wnioski z prac nad projektem ustawy

Wobec powyższego trudno jest nie zauważyć, że ustawa, nad którą MF pracuje dwa lata, faworyzuje oferty bankowe. Manipulowaniem prawa Rząd stara się wyeliminować z rynku określoną grupę przedsiębiorców. Wydaje mi się, że nie pozostawiłam złudzeń, w kwestii istotności istnienia pożyczek pozabankowych i łatwości obniżenia ich kosztów przez regulację prawną, która nie będzie miała skutków finansowych na budżet Państwa. Niestety, działania jakich podejmuje się organ ustawodawczy ogranicza możliwości prowadzenia biznesu i łamie konstytucyjne przepisy dot. gwarancji równości wobec prawa.

Można by wymieniać znacznie więcej, ale o tym już była mowa. Wyobraźmy sobie, że sprawa jakichkolwiek kredytów nas nie dotyczy…teraz chcę zadać pytanie – czy chcemy żyć w takim kraju, w którym z jakiegoś nie do końca zrozumiałego i jasnego powodu, Rząd wykorzystuje prawo aby wykluczyć jakieś grupy przedsiębiorców z prawa bytu na polskim rynku? Posuwa się również do tworzenia okoliczności, w których bezpośrednio mogą ucierpieć Obywatele. Czy to jest dziwne tylko dla mnie, że elita rządząca wybrana przez obywateli, daje prawo prywatnym przedsiębiorcom do podawania obywateli do sądu bez uprzedzenia i możliwości ugody? Hmmmm….


Poniżej załączam odnośnik do oryginalnego raportu przygotowanego przez Związek Firm Pożyczkowych.

Uwagi do Projektu ustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw